Trzeba cos stracic by moc cos docenic To na czym zalezalo Ci najbardziej Docenia sie to po utracie Mlodosc skonczy sie juz na dacie Docenia sie ja po utracie
Trzeba cos stracic, by cos docenic, zeby odzyskac, trzeba sie zmienic, trzeba przebaczyc, choc czasem nie jest jak byc powinno i zrozumiec jak wazne jest - być rodziną! Refren: Kiedy sobie wyobrazam ze mialoby was nie byc.. x2
Wow nadal w to nie wieżę że przeszłam do finału. Te emocje, zostały nas tylko 3 więc muszę się bardzo dobrze przygotować, ale najpierw muszę się nauczyć na sprawdzian z chemii.
Co zrobic zeby stracic glos lub miec chrypke? 2016-09-18 16:09:42; co zrobic zeby na chwile stracic przytomnosc ? ^.^ 2010-03-11 17:38:06; Co moge zrobic zeby stracic energie i zeby mi sie chcialo spac 2020-06-19 22:54:18; co zrobic zeby stracic pzytomnosć w szkole? 2010-01-29 17:02:16; Co zrobic zeby przytomnosc stracic 2011-11-29 21:42:55
Czasami musi cos stracic zeby cos docenic. Jezeli czujesz taka niechec do niego to zrob sobie przerwe zerwij kontakt i zobacz czy czas wyleczy Ciebie z tej swiadomosci o zdradzie slbo wyleczy z niego.
Weź pieniądze. 2. Spie*dalaj jak najdalej. 3. Jeżeli chcesz być dobry, to osobie, która straciła przytomność ułóż nogi do góry, klep po twarzy i lej wodą. Serio, pomaga. Dzwoń po karetkę. 1:Sprawdzasz oddech:Przykładasz policzek do jego ust patrząc się na klatke piersiową.
.
Chciałam wrzucić jakiś obrazek, ale oczywiście jakość jest podobna do pogody za oknem - przygnębiająca. Tak bardzo trudne będę się nikomu przedstawiać, kto mnie zna ten zna, mam gdzieś, co kto o mnie myśli. Muszę się wyżalić w necie, tak, nie mam przyjaciół i zostaje mi tylko żal i gorzkie łzy do ekranu komputera. Mam nieodparte wrażenie, że czyta to ktoś, kto bardzo dobrze mnie zna i wie o czym mówię... Jak bardzo musiałam być zdesperowana, żeby wklejać do tytułu cytat z jakiegoś wsiowego rapu. Przyznam się, że byłam taka leniwa, że wzięłam go po prostu, bo podpasował mi, a nie chce mi się szukać jakiegoś innego. Wgl. za dużo siedzę w necie, za dużo sadistica i harda i wgl. mam wrażenie, że mózg mi się z nerką miejscami zamienia. Nery mnie bolą, mózg nie pracuje, może coś w tym jest."Każdego ranka dostajemy szansę na nowe życie. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach, a słońce świeci ponad nimi." Denerwuje mnie życie. O tak. Pożalę się na najbardziej obrzygany sabdżekt, na który temat uwielbiają narzekać nie tylko Polacy. Bo jest beznadziejne i każdy o tym wie. Nie, nie chcę podcinać sobie żył plastikowym nożykiem, albo skoczyć z parteru na łeb i wyzionąć ducha. Nikt ostatecznie nie potrafi stwierdzić, na czym polega życie. Dobra, stworzył nas Bóg i co dalej? Wkurwia mnie ta cała otoczka wokoło naszego życia, którą snują już nasi rodzice przed naszymi narodzinami. A potem nam każą łykać całą tą mądrość na temat życia i wedle niej żyć. I tu się właśnie zaczynają schody. Człowiek jest istotą samolubną, egoistyczną, która dąży do bycia szczęśliwą. I to wszystko i każdy o tym doskonale wie. Ja np. byłabym szczęśliwa, gdybym mogła iść teraz spać, ale nie pójdę. Wiecie dlaczego? Bo gdybym poszła, to nie zasnęłabym szczęśliwa. Mam postanowienie stawiać na swoim, walić opinie innych. Nie mówię tu o buncie, nie będę rozbijać szyb i kraść w imię wolności, ale jednak czemuś chcę się przeciwstawić. Czcij ojca swego i matkę swoją spoczko, nie ma problemu, da się zrobić. Jednak co wtedy, gdy oni nie chcą Twojego szczęścia? Wiecie jakie to jest frustrujące, gdy tak bardzo chcesz być z kimś blisko, a on nieświadomie Cię odsuwa? Nienawidzę tego poczucia bezsilności, które towarzyszy mi w relacjach z rodzicami. Ja już wiem, że nasze stosunki w przyszłości nie będą dobre. I nie mówię o ojcu, z którym już od dawien dawna normalnie nie rozmawiam. Kurwica mnie bierze jak mi skrzeczą nad uchem, żebym była lekarzem. Jezus, raz to powiedziałam i to tak trudno zrozumieć? Nie, nie mam się za tępą, sądzę, że dałabym radę. Co stoi na przeszkodzie? W końcu to zarąbisty zawód, miejsce pracy zawsze jest, hajsu i klientów... Tylko, że ja nie chcę być stereotypową kobietą jak nasi rodzice, starsi znajomi czy ludzie mijający nas na ulicy. Nie chcę być zamknięta w kręgu posłuszeństwa i pościgu na prestiżem, który rozpoczyna się każdego dnia, gdy otworzę rano oczu. Szablonowe życie jest nudne i monotonne. Schemat jest prosty: Szkoła>Matura>Studia>Praca>Rodzina>Dzieci>Dom>Praca>Dom>Praca... I tak dalej i tak dalej, może kolejność się czasami pozmieniać. I co? Całą machinę tego życia zamyka śmierć, która ma dosięgnąć każdego z nas. Więc dlaczego akurat ja, mały człowieczek, pył wszechświata mam dostosowywać się do masy i pragnień innych?"Nie powinniśmy bać sie końca życia, ale tego, że życie nigdy się nie zacznie." Kurde. Mam taki życiowy dylemat. Nic mi nie wychodzi ostatnio. Kompletnie nic. W szkole się opuściłam, jestem smutna, wgl. się nie uśmiecham. Mam syfiastką twarz, urosłam i jeszcze nie układa mi się związek. O TAK, MMM, ŻALE NA BLOGU, kitu. Zero planów na wakacje, nawet na ten tydzień nie mam żadnych planów. Oceny mam, boże, mam tyle do poprawienia. A co tam. Jak zwykle jestem ze wszystkim sama, ze sobą i ze swoimi problemami. Oto ja. Podzielona na tysiąc elementów, które nie chcą ułożyć się w całość. Bo tak nie wypada. Będę tu pisać strzępki myśli, nie łudźcie się na artykuły i pamiętniczki...
Są ludzie którzy nie zdają sobie sprawy z tego co posiadają. Mają dom, pieniądze, dobrą pracę i co najważniejsze rodzinę i przyjaciół, niestety jest w tym wszystkim jedna wada.. nie doceniają tego a chcą więcej i skupiają się na bliskich czy obowiązkach, uważają, że to oni mają racje ponieważ nie mają "nic". Gdy w końcu kogoś lub coś stracą, otwierają się oczy,zaczynają żałować. Czasami bywa już za późno a czasem da się jeszcze coś zrobić. Trzeba zacząć walczyć, starać się a co najważniejsze zmienić do tego wszystkiego podejście! Trzeba zacząć doceniać to co się ma a nie skupiać się na rzeczach których nam brakuje. Zawsze każdy ma jakies marzenia, co chciałby posiadać, nie mozna jednak zapominać o rzeczywistości. Gdy ktoś przy mnie na wszystko narzeka, jaki on to jest biedny, że rodzice nie dali mu dla mnie to jest dosyć śmieszne a zarazem mnie to denerwuje. W Afryce są dzieci które nie mają nic, są głodne, nie mają pieniędzy i nie mogą pozwolić sobie na to co ludzie którzy mają wszystko. Są ludzie bezdomni, nie mają domu, pracy, pieniędzy, żyją na ulicy, jedzą to co sobie kupią za marne grosze które ktoś im dał. Są także chore dzieci, może one mają kochającą ich rodzinę ale za to nie mają zdrowia, mogą w każdej chwili umrzeć. A dzieci z domu dziecka? są wśród obcych ludzi, nie mogą przyjść do rodziców i powiedzieć "Kocham cię mamo / tato." Także doceniajmy to co mamy i nie narzekajmy na wszystko, co nie może być nasze, kiedyś może nam tego zabraknąć. Cały mój świat! ♥
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-01-16 14:26:39 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Temat: Rozpada mi sie zwiazek Witam Juz nie wiem co mam robic ... Od poczatku byl to trudny zwiazek jednak pomimo spiec i kryzysow zawsze duzo rozmawialismy analizujac problem by go rozwiazac. Zawsze brakowalo mi w tym zwiazku czulosci bliskosci takiego ciepla. Mowilam mu o tym twierdzil ,ze to sie zmieni i bylo dobrze na tydzien dwa i pozniej znowu to byl jak potrzebowal seksu. Tak naprawde zaczelo sie chrzanic jak zaszlam w ciaze tak jakby poczul sie pewny ,ze skoro jest dziecko w drodze to juz nie trzeba dbac o kobiete o zwiazek. W roznych sytuacjach ja bylam zawsze ta tego doszly klamstwa. Dowiadywalam sie o tym od osob trzecich albo sama w swoim zakresie. Kiedy podalam mu konkretne przyklady wytlumaczyl to tym,ze ze mna nie mozna byc szczerym bo jestem wybuchowa czyli tak jakby z gory zakladal ze to co robi jak postepuje nie jest ok i gdy sie o tym dowiem bede wkurzona tylko czy to jest tlumaczenie ?Nie potrafie zyc w zwiazku bez szczerosci i zaufania .Problem tkwi tez w tym,ze on pije .Nie lazi po barach nie wloczy sie tylko codziennie po pracy przynosi po pare piw. Byl taki czas ,ze towarzyszylam mu przy tym,ale chyba w pore zdalam sobie sprawe z tego ze jestem jego przykrywka. Dowiedzialam sie ,ze jego poprzednie zwiazki wlasnie przez to sie mam dosc takiego zachowania i traktowania mnie w ten spsob tych klamstw .Zastanawiam sie,czy dac sobie spokoj czy postawic konkretne warunki. Nie wiem co robic jak z nim rozmawiac zeby dotarlo do niego,ze moze stracic znowu rodzine .... Prosze moze ktos spojrzy na moja sytuacje obiektywnie i cos doradzi. 2 Odpowiedź przez Linka 2010-01-16 15:23:49 Linka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-05 Posty: 686 Wiek: 26 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Droga ewzaj80 po pierwsze szczera rozmowa to podstawa, musisz wprost powiedzieć, że cierpisz przez niego, że jest Ci źle, że potrzebujesz miłości, czułości jak i szczerości! Bo jak długo można znosić takie zachowanie?! Widać, że poprzednie związki (a raczej ich rozpad) niczego go nie nauczyły Jak ja zaszłam w ciąże to zauważyłam, że mój partner też poczuł się pewnie i zmienił się, nie był już taki zazdrosny, nie starał się, nie okazywał mi już miłości tak jak wcześniej...aż w pewnym momencie poczułam, że mam dość i po pewnej poważnej kłótni powiedziałam mu, że nie chcę z nim już być, ponieważ nie jestem szczęśliwa i ni czuje już tego zaangażowania z jego strony. Myślał, że tylko go strasze, jednak pokazałam mu, że to nie są żarty - pomogło, zmienił się na lepsze, powiedział, że zrozumiał co może stracić przez głupią pewność siebie, mam nadzieję, że u Ciebie wystarczy szczera rozmowa, TRZYMAM KCIUKI!!! Każdy Mężczyzna Ma Coś Z Rycerza - Zakuty Łeb..... 3 Odpowiedź przez myszkaa__18 2010-01-16 16:02:25 myszkaa__18 Woman In Red Nieaktywny Zawód: Fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-15 Posty: 249 Wiek: 18 Odp: Rozpada mi sie zwiazekmusisz z nim koniecznie porozmawiać ! Jeżeli nie dojdziecie do porozumienia to moim zdaniem ten związek nie ma sensu , zastanów się czy chcesz wiecznie patrzeć bezsilnie na swojego mężczyznę który zadowolony siedzi w fotelu z piwkiem . ; moj akurat jest spod tego znaku ... 8 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-23 12:47:56 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazekI stalo sie wczoraj spakowal manatki na moje zyczenie. Doszlo do rozmowy ,ale nie byla ona konstruktywna po raz kolejny duzo przykrych slow uslyszalam i nie to,ze mnie wyzywal itp ,ale slowa , ktore swiadcza o tym,ze nic dla niego nie znacze. Jak widac zeby sie rozstac nie musi dojsc do zdrady, bicia, wulgaryzmow tylko jak w zwiazku nie ma szczerosci zaufania partner klamie ,nie dba o kobiete o zwiazek uczucie , nie potrafi pojsc na kompromis i jest egoista pod kazdym wzgledem to jak ma taki zwiazek funkcjonowac? Nie da sie na dluzsza mete nie da sie . Trzeba cos najpierw stracic zeby docenic co sie mialo... ((( 9 Odpowiedź przez tesciowa 2010-01-23 14:24:21 Ostatnio edytowany przez tesciowa (2010-01-23 14:36:00) tesciowa Zbanowany Nieaktywny Zawód: 0 Zarejestrowany: 2009-11-10 Posty: 117 Wiek: 33 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Czy te 2 a nawet 3 w/w posty nie pokazuje egoizmu drugiej strony? Małżonkowie/partnerzy powinni razem się o siebie wzajemnie troszczyć. A nie tylko faceci o kobiet. Ja swojej nadskakiwałen 8 lat. A teraz nawet jej życzeń na urodziny czy imieniny nie złożę. Bo sobie właśnie tak zasłużyła. Miło jest komuś bezinteresownie sprawiać przyjemność. Lecz do czasu. Ktoś mi tu mówiłby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Nie nazywaj nikogo takim słownictwem. Bo to zarówno o nim świadczy jak i o tobie. To, że jesteś rozżalona to widać. Lecz nie usprawnia do obrażania innych (baran). Chwile dwie dałaś mi....... 10 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-23 15:45:58 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek tesciowa napisał/a:Czy te 2 a nawet 3 w/w posty nie pokazuje egoizmu drugiej strony? co masz konkretnego na mysli ?Małżonkowie/partnerzy powinni razem się o siebie wzajemnie troszczyć. A nie tylko faceci o sie oczywiscie ,ze tak .Gdybym tego nie robila zwiazek nie mialby dla mnie sensu ,ale do tanga trzeba dwojga. Ja swojej nadskakiwałen 8 lat. A teraz nawet jej życzeń na urodziny czy imieniny nie złożę. Bo sobie właśnie tak zasłużyła. No coz,czuc rozgoryczenie w Twojej wypowiedzi. Byc moze nie zasluzyla ,ale nie wiemy jest komuś bezinteresownie sprawiać przyjemność. Lecz do czasu. Ktoś mi tu mówiłby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Nie nazywaj nikogo takim słownictwem. Bo to zarówno o nim świadczy jak i o tobie. To, że jesteś rozżalona to widać. Lecz nie usprawnia do obrażania innych (baran).Nikogo nie mialam zamiaru obrazac jesli ktos poczul sie urazony to najmocniej przepraszam. 11 Odpowiedź przez tesciowa 2010-01-23 16:58:06 tesciowa Zbanowany Nieaktywny Zawód: 0 Zarejestrowany: 2009-11-10 Posty: 117 Wiek: 33 Odp: Rozpada mi sie zwiazek I co teraz zrobisz? Po tym jak dałas mu kosza! Juź urodziłaś? Jakie masz plany? Chwile dwie dałaś mi....... 12 Odpowiedź przez lady 2010-01-23 17:35:38 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Witaj, przeczytałam Twoje posty..Chyba zrobiłaś już dużo dla tego związku.. Tutaj żeby coś naprawić potrzeba chęci dwóch stron...Tak na prawdę zawsze żeby wszystko było ok w związku do tego muszą dążyć dwie osoby.. W Waszym wypadku on był tą bierną stroną.. Może ta wyprowadzka otworzy mu oczy.. Może uświadomi sobie co stracił..a co najważniejsze może się zmieni...Myślę że mimo tego jak bardzo jest Ci przykro, podjęłaś dobrą decyzję..Każda kobieta pragnie kochać i czuć się kochaną... Zasługujesz na to i tego Ci życzę:) Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 13 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-23 19:13:20 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Dziekuje Lady za slowa wsparcia Tak to prawda duzo dalam z siebie w tym zwiazku ,ale ilez mozna dawac nic nie otrzymujac w zamian. Nie mialam wyjscia musialam tak postapic . Czy on cos zrozumie tego nie wiem czasami sobie mysle ,ze jest to czlowiek stworzony do zycia w pojedynke. Mamy razem dziecko ,ale czy warto jest sie meczyc tylko ze wzgledu na dziecko ?Mysle ,ze slowach : to,ze mi nie ufasz to juz twoj problem rozlozylam rece. 14 Odpowiedź przez lady 2010-01-24 13:46:20 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: Rozpada mi sie zwiazek ewzaj80 napisał/a:Dziekuje Lady za slowa wsparcia Tak to prawda duzo dalam z siebie w tym zwiazku ,ale ilez mozna dawac nic nie otrzymujac w zamian. Nie mialam wyjscia musialam tak postapic . Czy on cos zrozumie tego nie wiem czasami sobie mysle ,ze jest to czlowiek stworzony do zycia w pojedynke. Mamy razem dziecko ,ale czy warto jest sie meczyc tylko ze wzgledu na dziecko ?Mysle ,ze slowach : to,ze mi nie ufasz to juz twoj problem rozlozylam że On widocznie nie dojrzał do stworzenia prawdziwego związku...Związek to nie tylko przyjemności ale też obowiązki.. A co więcej wygląda na to że wszędzie widzi problem,tylko nie w sobie..skoro wyskakuje z tekstem że mu nie ufasz... Ciężko stworzyć związek gdy nie ma w nim zrozumienia i szczerej rozmowy... Myślę że to nie jest warte Twoich nerwów.. Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 15 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-27 13:22:15 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazekWyprowadzil sie i co ? I nic . Kontakt przez smsy w stylu czesc co u was slychac jak tam Niunia czy cos jej kupic ... Czasami przed praca przyjdzie by sie z dzieckiem zobaczyc. A ja siedze i mysle dlaczego ,czym sobie zasluzylam na takie zycie ? Doly lapie i analizuje kazda sytuacje z naszego zwiazku i dochodze do wnioskow ,ze chyba pomoglam mu podjac decyzje. Jest mi straszliwie zle nie mam gdzie tego wywalic z siebie , wykrzyczec... cholera nooo....:((( 16 Odpowiedź przez Weronika21 2010-01-27 14:31:14 Ostatnio edytowany przez Weronika21 (2010-01-27 14:32:16) Weronika21 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-27 Posty: 11 Odp: Rozpada mi sie zwiazekWitam! Jestem Weronika i mam 21 lat. Mam chlopaka, którego bardzo kocham. Natomiast on chyba nieodwzajemnia do konca moich uczuc. . Spotykamy się przeciętnie raz w tygodniu. On jest lekarzem, dla którego praca i pacjenci są najważniejsi. Nie raz zrezygnował z randki ze mna i spotkał się z pacjentem, ale to jeszcze rozumiem, ale jak mecz byc ważniejszy ode mnie. Poza tym dzwoni rzadko, prawie nigdy nie powiedział słowa kocham. Zastanawiam się czy wogole mu na mnie zależy i czy taki związek ma sens czy jest tylko strata czasu. Czy on mnie kocha? co mam robic pomóżcie mi prosze. 17 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-27 15:14:30 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Witaj Weroniko mam prosbe prosze Cie zaloz swoj oddzielny watek takie panuja zasady na tym forum wtedy uzyskasz wiecej odpowiedzi na swoj post . Pozdrawiam 18 Odpowiedź przez Yvette 2010-05-29 08:32:33 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Posty przeniesione:ewzaj80 napisał/a:WitamNie wiem tak naprawde od czego zaczac sad Rozstalam sie z facetem 4 mies. temu mamy razem dziecko. Powody rozstania opisywalam w moich innych watkach ale tak po krotce to : brak odpowiedzialnosci ze strony partneta, klamstwa i egoizm ...mialam dosc .To moj drugi powazny zwiazek ,6 lat temu rozwiodlam sie pozniej dlugo przez pare lat nie potrafilam zaufac az zjawil sie ktos ,komu zaufalam ,komu urodzilam dziecko i bardzo chcialam zalozyc szczesliwa rodzine. Widzialam tez szczescie w oczach u corki z poprzedniego zwiazku...Czuje ogromny wstyd przed rodzina ,znajomymi, przyjaciolmi ,bylym mezem,sasiadami,ze ... znowu zle ulokowalam uczucia ,ze bylam naiwna i glupia i chyba slepa ... jak moglam dopuscic do tego ja kobieta po przejsciach z dzieckiem ?W okresie kiedy sie rozwodzilam wpadlam w depresje i teraz boje sie ze to wroci sadMoje poczucie wlasnej wartolsci znowu zostalo mocno zanizone ,czasami sobie mysle ,co ja takiego robie ,ze trafiam na takich powod jest gdzies gleboko zakorzeniony w przeszlosci ,w dziecinstwie wychowujac sie w dysfunkcyjnej rodzinie ,tylko dlaczego moi bracia potrafili stworzyc rodziny maja wspaniale zony ,dzieci sa szczesliwi ....Z jednej strony chcialabym ratowac ten zwiazek a z drugiej skoro to nie ja zawinilam czy powinnam walczyc ?Dusze sie ,zyje od jakiegos czasu jak automat, nic mnie nie cieszy sadmoncik napisał/a:Czujesz się tak jak Ja też walczę o miłość..I powoli brakuje Mi sił..Nie odpowiem Ci na pytanie.. dlaczego wciąż nie są Ci pisani..Może szukasz na siłę?Jeśli chodzi o poprzedni związek to facet się nie zmieni.. i choćbyś się starała będziesz musiała starać się za was dwoje..Egoiści się nie zmieniają a Twoje samopoczucie również jest ważne..Spróbuj cieszyć się z prostych przejmuj się ludzmi ludzie muszą o czymś rozmawiać.. bez tego nie potrafili by jesli chodzi o rodzinne to Oni powinni Cie zrozumieć nie zawsze wychodzi tak jakbyśmy chcieli lecz wierze w to , że kiedys słonce dla nas i Trzymam Kciuki za Ciebie!ewzaj80 napisał/a:Hej Moncik fajnie,ze napisalas . Widzisz nigdy nie szukalam faceta na sile . Moj byly maz mnie zdradzil odszedl do kobiety starszej od niego o 10 lat ... W powazny zwiazek weszlam po 4 latach bycia samej ,bylam na to gotowa emocjonalnie i znowu sie zawiodlam , moze troche na innej plaszczyznie jak zdrada ,ale z egoista i klamca nie da sie zyc ...Pierwsze dziecko odchowalam i teraz znowu czuje sie uziemiona ,bo drugie dziecko ma 1,5 roku i niestety nie moge pojsc do pracy ,bo nie mam z kim zostawic Malej ani sie w jakis sposob realizowac cos robic ze swoim zyciem sadNie mam juz sily zyc tylko domem i dziecmi sad nie mam wsparcia od rodziny sad uslyszalam : za bledy trzeba placic ...sadZ problemami zycia codziennego borykam sie sama , mieszkam z matka ,ale ona bardziej mnie doluje i wykancza psychicznie niz wspiera i pomagaewzaj80 napisał/a:Chcialabym zeby ktos ze mna poprostu porozmawial ,bo tak naprawde nie mam wsparcia od nikogo sadW srode moj partner wzial pierwszy raz dziecko na noc do siebie , troche sie obawialam czy sobie poradzi ,ale bylismy w stalym kontakcie przez mi smsa ze .......... Mala wie,ze on jest jej tata ,ze chodzi za nim krok w krok itp. Odpisalam mu ze ciesze sie ,ze ma z nia kontakt i wykazuje sie jako ojciec na tyle na ile moze ,bo to procentuje i dodalam ,ze tak mozna wychowac wiele dzieci .On stwierdzil ze jestem bezczelna i chamska bo daje mu do zrozumienia ,ze on tylko dzieci potrafi robic ...Nie rozumiemy sie kompletnie ....W kazdym razie tak to wyglada ,ze on mi dziecko zmajstrowal i on sobie pracuje na codzien ma kontakt z ludzmi zyje swoim zyciem teraz to juz w ogole i widzi sie z dzieckiem 10 h w tyg a ja 24 h na dobe jestem z dzieckiem ...Moze ktos obiektywnie spojrzy na ta sytuacje ?P&P napisał/a:Trafiłaś po prostu na trudnego człowieka i to jest fakt. Jego wybuchowość i tak naprawdę mała wyobraźnia jest jego problemem, z którym i Tobie przyszło się zmierzyć. Nie czytałam Twoich poprzednich wątków, ale chyba nie muszę. W jednym zdaniu napisałaś tyle, że od razu można postawić 'diagnozę'.Każde rozstanie boli. A jeśli przychodzi po raz kolejny, podburza z większą siłą. Z tym musisz się zmierzyć, między innymi dla swojego etapem Twojego działania powinna być rozmowa z eks. Macie dziecko, powinniście schować urazy do kieszeni i ustalić czas odwiedzin tak, bo ono nie ucierpiało. Wy się rozstaliście, ale to nie zwalnia Was z obowiązku bycia rodzicem. Trzymam kciuki i życzę cierpliwości smilekendy napisał/a:Masz poczucie niesprawiedliwosci. Jak sama piszesz, praktycznie cala odpowiedzialnosc za dziecko znowu spadla na Ciebie i nic dziwnego, ze nie czujesz sie z tym dobrze (i to wcale nie umniejsza Twojej milosci do corek). Ponadto w imie dobra dziecka to Ty musisz byc ta mądrzejszą, jako że Twoj byly jest wybuchowym egoista...Mądrością się nie popiszę stwierdzając, że co się stało, to się nie odstanie i że najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to usiąść i płakać nad rozlanym mlekiem. Nic w ten sposób nie osiągniesz. Jak mawiała moja babcia: "Jeśli nie jesteś w stanie czegoś zmienić, jedyne co możesz zrobić aby ułatwić sobie życie, to się z tym pogodzić". Więc przestań rozmyślać tyle nad tym, w jak trudnej jesteś sytuacji i w ogóle jakie to wszystko jest do d... . Staraj się przejść nad tym do porządku dziennego, ciesz się prostymi rzeczami, postaw sobie realistyczne cele i powolutku do nich dąż tak, aby się z tej sytuacji wydostać... I, tak jak napisała moncik, nie przejmuj się tym, co mówią inni. Taka już ludzka natura - choćbyś przenosiła góry, i tak wytkną ci, że potknęłaś się o kamień... ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 19 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-06-04 22:35:52 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek cyt: P&P napisał: Trafiłaś po prostu na trudnego człowieka i to jest fakt. Jego wybuchowość i tak naprawdę mała wyobraźnia jest jego problemem, z którym i Tobie przyszło się zmierzyć. Nie czytałam Twoich poprzednich wątków, ale chyba nie muszę. W jednym zdaniu napisałaś tyle, że od razu można postawić 'diagnozę'. Każde rozstanie boli. A jeśli przychodzi po raz kolejny, podburza z większą siłą. Z tym musisz się zmierzyć, między innymi dla swojego dziecka. Pierwszym etapem Twojego działania powinna być rozmowa z eks. Macie dziecko, powinniście schować urazy do kieszeni i ustalić czas odwiedzin tak, bo ono nie ucierpiało. Wy się rozstaliście, ale to nie zwalnia Was z obowiązku bycia rodzicem. Trzymam kciuki i życzę cierpliwości smileP&Pjuz rozmawialismy ,ale nic z tej rozmowy nie wyniklo tak do konca jedynie ja wyciagnelam wnioski,ze nie ma co ratowac jemu juz nie zalezy o ile w ogole zalezalo... i w naszych relacjach nie zywimy do siebie urazy , rozmawiamy normalnie jak "dobrzy znajomi " pisze tak bo sa sytuacje ,ze nawet sie posmiejemy razem ... ja swoj zal trzymam gleboko w sobie ... probowalam go wywalic z siebie ,ale nie udalo sie ... a nie jestem typem kobiety, ktora nagle zacznie byc zlosliwa , wredna i podla bo mam zlosc na czlowieka ,z ktorym chcialam rodzine zalozyc wiec tak to wyglada . Spotkania z dzieckiem juz sa ustalone aczkolwiek dziecko jest w takim wieku ,ze nie rozumie co sie dzieje a ,ze ucierpi to z pewnoscia moze nie teraz ale jak bedzie dorastalo w niepelnej rodzinie . Mnie nigdy sytuacja w jakiej jestem nie zwolnila z obowiazku bycia rodzicem ....Nie wiem co ze starsza corka bo tak naprawde nie zna prawdy. Widzi co sie dzieje ,ale tego nie komentuje , byla strasznie szczesliwa jak bylismy wszyscy razem , czasami slyszalam jak sobie spiewa piosenki ze swoim wymyslonym tekstem : tak ciesze sie ,ze w koncu mamy rodzine i wszyscy kochamy sie spelnilo sie moje marzenie ... nie powiedzialam jej ze sie rozstalismy , byla przzwyczajona ,ze mojego partnera ciagle nie ma ,ze pracuje od rana do nocy , ale pomimo wszystko sie z nim zwiazala emocjonalnie ... w kazdym razie nie potrafie ,bo nawet ni wiem jakich slow uzyc ,ze sie rozstalismy jest mi zle , jest mi ciezko i wiem,ze musze przejsc przez to sama ...chociaz ja nie postawilam jeszcze kropki nad i ,ze to juz calkowity koniec .. ciezko mi w to uwierzyc i wzruszyl mnie tekst :"Jeśli nie jesteś w stanie czegoś zmienić, jedyne co możesz zrobić aby ułatwić sobie życie, to się z tym pogodzić".a moze jednak jstem w stanie cos zmienic ...? 20 Odpowiedź przez pchelka_1989 2010-06-21 12:00:41 pchelka_1989 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 173 Wiek: 20 + Odp: Rozpada mi sie zwiazekNie obraź się, ale współczuje Ci ciąży w tej chwili, obawiam się, że możecie już nie uratować Waszego związku bo pamiętaj, że to on musi najbardziej chcieć się zmienić ! Jeśli nie chce to wyprowadź się, choćby do rodziców i choć będzie cięzko spróbuj żyć na własny rachunek, z tym facetem nie spotka Cię już nic dobrego... chyba, że się obudzi i to jak najszybciej ... 21 Odpowiedź przez malpa :) 2014-04-01 17:13:21 malpa :) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 2 Odp: Rozpada mi sie zwiazekHej. Mam 19lat mój chlopak o kilka miesięcy jest młodszy... Związek od początku byl kiepski ciągle klotnie z jego. Strony o zazdrość w sumie idealna nie bylam ale pokazywałam ze mi zależy i w ogóle zmienilam sie dla niego bardziej doceniam to jak mnie kocha ... Ale to czasu teraz odkad skonczyl 18lat zmienil sie !! Traktuje mnie jak służącą czasem zdarzy mu sie powiedzieć nie mile slowo. Koledzy stali sie na 1 miejscu i zabawy owszem na początku zabraniałam mu tego bo strasznie bylam zazdrosna o kolegow ok pozwolilam mu na męskie wieczory i co nadal jest źle traktuje mnie jak maskotkę żeby przytulic a później rzuci tzw w kat.. Jeszcze to ze inne go podrywają a on nic z tym nie robi a mi serce pęka co mam robić Dluzej nie umiem mu na wszystko ulegać i pozwalać bo ja osobiście slucham i cenie jego slowa a on olewa to i ciągle robi na zlosc ???? 22 Odpowiedź przez thepass 2014-04-01 17:23:56 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-04-01 17:24:15) thepass Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-21 Posty: 8,853 Odp: Rozpada mi sie zwiazek no i ja sie pytam czemu tak jest, że z takimi sie wiążecie. narzekacie, a z nimi jestescie. jaka niby ma byc rada na to? odejsc, bo on nie daje Ci nic oprocz zmartwien, nie szanuje Cie. typowy schemat szczesliwego zwiazku i wielkiej "miłości"... 'She's the kind of girl you dream of'"Mało pewne siebie kobiety zawsze będą biec za tym, czego nie mogą mieć, szukać czegoś czego nie ma."Nie ma możliwości obdarzenia najgłębszym uczuciem jakim dysponuje człowiek, kogoś, kto nie jest dla ciebie dobry i traktuje cie nie tak jak byś chciał. Zakochanie w wyobrażeniach.|Tylko pod mailem| 23 Odpowiedź przez Independence89 2014-04-01 23:09:00 Independence89 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-26 Posty: 15 Odp: Rozpada mi sie zwiazekNiestety, nierozwiązane problemy z poprzednich związków mają tendencję do pojawiania się w nowych związkach, tak jak to było w przypadku Twojego męża. Jeżeli jesteś jego trzecią kobietą, to znaczy, że facet ma siłę podejmować próby budowania czegoś nowego od początku, ale nie ma sił się zmienić - gdyż problem z alkoholem się utrzymuje. Może warto mu uświadomić, że obiektywnie tak to wygląda i zapytać go z czego to wynika? Czy jest na prawdę aż tak schematyczny w swoim życiu, że nie stać go na inne nowe elementy oprócz nowych kobiet? Warto powiedzieć, że problem tkwi w nim, a Ty mimowolnie w tym tkwisz. Jeżeli komunikowałaś mężowi, że związek jest zbyt chłodny, a on się do tej pory nie zmienił, niestety już się nie zmieni. Możesz pracować nad swoją akceptacją w stosunku do jego postawy, ale czy tego właśnie chcesz? Można też pomyśleć o terapii, ale czy facet, który nie potrafi inteligentnie podejść do Twoich próśb, się na nią zgodzi? Nie wiem. Tylko Ty możesz zapytać i poznać odpowiedź. 24 Odpowiedź przez malpa :) 2014-04-02 09:00:09 malpa :) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 2 Odp: Rozpada mi sie zwiazekCo robić :-/ mowie mu ze odejdę jak sie nie zmieni udaje zmartwionego i foch i na zlosc już. Do innych leci i wspomina o bylych ze jakie cudowne i w gole a ja ciągle zla to zmien tamto nie docenia tego juz nie pokazuje ze mu zależy przy innych laskach i wg tylko jak widzi innych chlopakow obejmie przytuli szkoda ze tylko przy chłopakach :-/ Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Znaczenie w Miłość zraniona. Co znaczy: Trzeba cos stracic by to docenić definicja. Trzeba cos stracic by to co to jest
trzeba cos stracic zeby docenic